Rozwój i finansowanie kobiecej piłki w Polsce – Analiza Stowarzyszenia PASS

Jako Stowarzyszenie wspierające rozwój młodzieżowej i kobiecej piłki, postanowiliśmy sporządzić stosowną analizę dotyczącą finansowania kobiecej piłki w Polsce i na świecie, uwzględniając przy tym rozwój kobiecego futbolu na przestrzeni ostatnich lat. Wychodzimy z założenia, że należy nagłaśniać tematy związane z kobiecą piłką, gdyż tylko w ten sposób możemy pomóc w rozwoju kobiecego piłkarstwa w Polsce. Raport ma na celu, aby pokazać środowisku piłki nożnej, dlaczego jesteśmy w takim miejscu, jakim jesteśmy i na jakie cele powinny zostać przeznaczone pieniądze, aby kobieca piłka w Polsce zaczęła znaczyć coś więcej.

Rozwój kobiecej piłki w Europie

Popularyzacja kobiecej piłki ma swoje efekty na całym świecie. W ostatnich sezonach mogliśmy zobaczyć, jak prężnie rozwijana jest kobieca piłka na Starym Kontynencie oraz w Stanach Zjednoczonych. Transmitowanie meczów oraz wręczanie prestiżowych nagród to tylko ułamek tego, jak bardzo rozwinął się kobiecy futbol.

Przykłady znajdziemy wśród naszych zawodniczek, gdzie od kilku lat Polskę dumnie reprezentują nasze piłkarki, które na co dzień grają w najlepszych klubach w Europie. Ewa Pajor, Katarzyna Kiedrzynek czy Ola Sikora to reprezentantki Polski, dla których mecze w Lidze Mistrzyń UEFA to chleb powszedni, a zwycięstwa w pucharach krajowych oraz międzynarodowych to codzienna rutyna.

Jeszcze kilkanaście lat temu nikt nie myślał o tym, że ktokolwiek będzie zainteresowany oglądaniem kobiecej piłki, natomiast dzisiaj wygląda to zupełnie inaczej. Na mecze Ligi Mistrzyń przychodzą dziesiątki tysięcy ludzi, bijąc tym samym najwyższe stadionowe frekwencje. Najlepszym przykładem jest mecz półfinałowy Ligi Mistrzyń z udziałem FC Barcelony i VfL Wolfsburg, który obejrzało 91 648 widzów, co jest rekordem frekwencji w historii piłki nożnej kobiet. Dla porównania poprzedni rekord, ustanowiony 30 marca na tym samym obiekcie podczas spotkania ćwierćfinałowego Ligi Mistrzów między Barceloną a Realem Madryt, wynosił 91 553 osoby.

Drugim przykładem jest finałowe starcie w ramach mistrzostw Europy, które odbyły się w 2022 roku Na Stadionie Wembley. Podczas finału zgromadziło się 87 192 osób co jest rekordową frekwencją spośród wszystkich mistrzostw Europy w piłce nożnej. Zarówno w kobiecym, jak i męskim futbolu.

Jak widać, piłka kobieca poczyniła ogromny progres, który widać również w budżetach największych marek w Europie posiadających sekcję kobiecą. FC Barcelona może pochwalić się planem finansowym na poziomie 4,5 mln euro, a w przypadku francuskiego Olympique Lyon i niemieckiego Wolfsburga mówimy nawet o 10 mln euro. Dla porównania budżet Czarnych Sosnowiec w sezonie 2021/2022 wynosił około 2 mln zł.

Źródło: https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,177344,28656884,potrzebujemy-minimum-100-tys-pilkarek-i-uwazam-ze-jest-to.html

Portugalia, Szwajcaria, Austria czy Belgia inwestują w kobiecy futbol, aby utrzymać się na dotychczasowych pozycjach. Państwa skandynawskie zapłaciły już cenę za pozostanie w strefie komfortu i spadają w europejskiej piłce na peryferia. Jeśli w tym momencie PZPN oraz osoby zajmujące się kobiecą piłką nie poczynią zdecydowanych rozwiązań, to na nawiązanie walki z najlepszymi może być najzwyczajniej w świecie za późno.

Źródło: https://tylkokobiecyfutbol.pl/?p=148736

Kobieca piłka na Starym Kontynencie czy za oceanem jest kompletnie inaczej odbierana niż w Polsce. Dlaczego tak jest? Profesjonalizacja szkolenia kobiet jest na zupełnie innym poziomie, a w dodatku niektóre kraje kładą nacisk, aby szkolić na takim samym poziomie mężczyzn, jak i kobiety. W naszym kraju to dopiero raczkuje, natomiast z każdym kolejnym rokiem znajdziemy coraz więcej klubów specjalizujących się w szkoleniu kobiet. Do takich klubów możemy zaliczyć Medyk Konin, SMS Łódź czy wspomnianych Czarnych Sosnowiec.

Rozwój kobiecej piłki w Polsce

W Polsce posiadamy 235 drużyn kobiecych zrzeszonych w 211 klubach – są to dane z roku ubiegłego, więc ilość drużyn i klubów na chwilę obecną może być zbliżona. Choć w ostatniej dekadzie, piłka kobieca w Polsce rozwinęła się dynamicznie, to wydaje się, że nie wykorzystaliśmy sporego potencjału, aby zbliżyć się do zachodnich klubów.

Najbardziej utytułowanym klubem są Czarni Sosnowiec. Zespół z Sosnowca trzynastokrotnie wywalczył Mistrzostwo Polski, trzynastokrotnie Puchar Polski, a ośmiokrotnie zdobył tzw. podwójną koronę. W naszym kraju zespół Czarnych możemy śmiało nazwać potentatem, jeśli chodzi o kobiecą piłkę, natomiast na europejskim podwórku nie mamy na co liczyć.

Puchar Europy kobiet rozgrywany jest nieprzerwanie od 2001 roku. W ogólnym rozrachunku polskiej drużynie udało zakwalifikować się do dalszej rundy rozgrywek tylko dwukrotnie – udało się to wrocławskiemu AZS-owi w 2004 i 2005 roku. Przez następne lata nie doczekaliśmy się polskiej drużyny w międzynarodowych rozgrywkach. Zasadnicze pytanie brzmi – dlaczego?

Jesteśmy zakładnikami męskiej piłki, dlatego też ciężko skupić się nam na rozwoju dwutorowym zarówno męskiej, jak i kobiecej piłki. Realizacja działań i założeń PZPN-u pozostawia wiele do życzenia, natomiast jest o wiele lepiej, niż było kilkanaście lat temu. Finansowanie finałów ogólnopolskich rozgrywek, do których możemy dołożyć walory promocyjne to tylko ułamek tego, co jeszcze jesteśmy w stanie rozwinąć w aspekcie kobiecego piłkarstwa. Ponad 211 klubów posiadających sekcję kobiecą, a nadal nie widzimy przebłysku, jeśli chodzi o zaistnienie na polskim podwórku.

W Polsce gra obecnie około 30 tysięcy zawodniczek. Drużyny seniorek rywalizują w Ekstralidze (12 zespołów), I, II, III i IV lidze oraz w Pucharze Polski. Jak widzimy, zaplecze ligowe mamy, ale co z tego, jeśli nie dochodzi do tego szkolenie? Pomińmy kwestię infrastruktury i możliwości, gdyż nie odbiegamy tak daleko od Zachodu – wystarczą chęci Polskiego Związku Piłki Nożnej i ludzi ze środowiska, którzy będą w stanie wznieść piłkę kobiecą nie tylko piłkarsko, ale i promocyjnie.

Porównania do zachodniej piłki tracą w takiej jakikolwiek sens. W Hiszpanii czy Niemczech piłkarki mają co prawda niższe pensje od piłkarzy, ale wciąż są one wysokie, mogą się z niej utrzymać. A poza tym trenują na tych samych obiektach, korzystają z tej samej infrastruktury, mają trenerów, fizjoterapeutów, dietetyków – słowem, są traktowane w profesjonalny sposób. W Polsce tylko kilka klubów może zapewnić zawodniczkom takie warunki – dlaczego? Może tu jest problem, który cały czas jest pomijany. Zainwestujmy więcej pieniędzy w kobiece kluby, dając im określony budżet na szkolenie, promocję i inwestycje w klub – może to jest dobra droga.

Finansowanie kobiecej piłki poprzez Polski Związek Piłki Nożnej

Z końcem ubiegłego sezonu Polski Związek Piłki Nożnej podsumował trzecią edycję programu dofinansowania klubów kobiecych za udział zawodniczek w zgrupowaniach reprezentacji Polski. Zgodnie z założeniem beneficjentami programu w jego trzeciej edycji przypadającej na sezon 2021/2022 były polskie kobiece kluby piłkarskie, których piłkarki były powoływane w minionym sezonie reprezentacyjnym do kadr narodowych A, U19 i U17.

Najwięcej pieniędzy otrzymali Czarni Sosnowiec, któremu PZPN wypłacił 184 461 zł. Łącznie beneficjentami programu było 29 klubów, niemalże dwukrotnie więcej niż sezon wcześniej. Związek łącznie dofinansował kluby za dostarczanie reprezentantek do kadr kwotą miliona złotych, czyli taką, jaką pierwotnie była założona, wprowadzając ten program w życie. Dwa lata temu kluby również otrzymały łącznie milion złotych, a rok temu kwotę tą obniżono do 500 tysięcy. Cieszy, że teraz ponownie był milion złotych do dyspozycji.

Jako Stowarzyszenie jesteśmy zdania, że o polskiej piłce kobiecej mówi się niewiele, gdyż dopiero 3 lata temu zrobiło się głośniej o uprawianiu piłki nożnej przez kobiety. Nasuwa się pytanie – dlaczego dopiero od kilku lat zaczynamy profesjonalizować i interesować się kobiecą piłką nożną jako organy zarządzające, skoro można było zauważyć, że rozwój piłki kobiecej na zachodzie został już wdrożony kilkanaście lat wcześniej. Czy w tym aspekcie nie moglibyśmy pójść razem z zachodnimi federacjami piłkarskimi?

Finansowania kobiecego futbolu podobno było sporo, natomiast cały czas nie wiemy, na co zostały przeznaczone owe środki. Polski Związek Piłki Nożnej tak naprawdę nigdy nie ustosunkował się do zapytań się odnośnie otrzymanych pieniędzy np. z programu HatTrick. Dlatego chcemy wyjść z inicjatywą, aby otrzymać jakąkolwiek odpowiedź od strony Polskiego Związku Piłki Nożnej dotyczącą otrzymanych pieniędzy i ich spożytkowania na cele rozwijające kobiecą piłkę w Polsce, dlatego też wystosowaliśmy zapytania do władz PZPN-u, zajmujących się piłką kobiecą w Polsce odnośnie kwestii finansowania kobiecej piłki na przestrzeni ostatnich lat.

W marcu 2020 roku zostaliśmy poinformowani przez Polski Związek Piłki Nożnej o wprowadzeniu pakietu pomocowego dla polskiej piłki w wysokości 116 mln zł. Pakiet pomocowy obejmujący wszelkie aspekty działalności piłkarskiej m.in. nagrody z Pro Junior System oraz wsparcie solidarnościowe dla klubów, które nie uzyskają nagród w programie PJS, dofinansowanie klubów Ekstraklasy, I, II i III ligi czy też piłkę juniorską. Do wspomnianych działalności piłkarskich, które miały zostać sfinansowane, należy dodać również piłkę kobiecą, która w ostatnich latach nie zyskiwała wsparcia ze strony Polskiego Związku Piłki Nożnej.

W latach 2016-2020 PZPN otrzymał na piłkę nożną kobiet 1,9 mln euro rocznie, we wcześniejszych latach również związek otrzymywał spore kwoty. W kontekście 9 lat chwalenie się reformą piłkarstwa kobiecego czy wysokimi nagrodami za wygranie Pucharu Polski to niedorzeczność.

Co się stało ze w/w środkami przez ostatnie 9 lat? Komisja ds. piłki nożnej kobiet powinna przedstawić raport wydatkowania tych środków. Zastanawiający jest fakt, w jaki sposób merytorycznie rozliczono wydatkowanie tych środków przed UEFA, bo chyba nikt nie wierzy, że tyle pieniędzy inwestowano w rozwój piłki kobiecej. Faktycznie, dopiero ostatnie dwa lata pokazują zmianę w podejściu do piłki nożnej kobiet od poziomu Grassroots. A może to UEFA pogroziła palcem, widząc bardzo małe cyfry po stronie uprawiających piłkę nożną kobiet?

W ramach programu UEFA na rzecz rozwoju piłki nożnej kobiet sfinansowano prawie 700 projektów, z których około 60% umożliwiło dziewczętom i kobietom grę w piłkę nożną. W Polsce jedynym projektem, który został sfinansowany to Turniej o Puchar Tymbarka „Z podwórka na stadion”.  Do końca nie wiadomo, ile pieniędzy zostało przekazane związkowi, aby dofinansować projekt. Tak naprawdę nie wiemy zbyt dużo o kwotach, które zostały przekazane na rozwój kobiecej piłki.

Projekt UEFA Hattrick istnieje od 2004 roku. Czy ktoś słyszał o czymkolwiek w Polsce zrealizowanym przez 15 lat w ramach tego funduszu?

Poniżej przedstawiamy podsumowanie dotychczasowego wsparcia finansowego przez UEFA w ramach programu HatTrick dla wszystkich federacji piłkarskich w Europie zaangażowanych w projekt:

  • HatTrick I (2004-2008) – 301,6 mln euro
  • HatTrick II (2008-2012) – 408,1 mln euro
  • HatTrick III (2012-2016) – 513 mln euro
  • HatTrick IV (2016-2020) – 610,5 mln euro
  • HatTrick V (2020-2024) – 775,5 mln euro

Kwoty są przerażające. Jest to niebywałe, że dopiero od kilku lat Polski Związek Piłki Nożnej zaczął się zajmować i rozwijać kobiecy futbol, kiedy można było to rozpocząć już kilkanaście lat temu! Z roku na rok, kwota przeznaczona na rozwój piłki nożnej w europejskich federacjach rosła. W niektórych krajach rozwój widoczny jest gołym okiem. Kobieca piłka w Niemczech oraz Francji ma się tak dobrze, że udział drużyn z wymienionych państw na największych arenach i imprezach międzynarodowych to codzienność. Nie wspomnimy o szkoleniu zawodniczek od najmłodszych lat, które w późniejszym czasie grają na arenach międzynarodowych. Spożytkowanie pieniędzy, które pozwolą zwiększyć poziom piłki kobiecej lub dopiero go zbudować to temat, który nie został przez nas w pełni zrealizowany.

PZPN utrzymywał przyjęty w 2019 roku plan rozwoju projektów dedykowanych piłkarstwu kobiecemu wraz z reorganizacją systemu kobiecych rozgrywek seniorskich i młodzieżowych zakładający:

  • reorganizację rozgrywek szczebla centralnego: 3.000.000 zł;
  • zwiększenie nagród finansowych w Ekstralidze i Pucharze Polski kobiet: 1.400.000 zł;
  • utworzenie rozgrywek Centralnej Ligi Juniorek U-17 i Centralnej Ligi Juniorek U-15: 1.500. 000 zł;
  • wdrożenie programu premiowania klubów za udział zawodniczek w zgrupowaniach reprezentacji Polski: 1.000.000 zł;
  • uruchomienie Programu Talent PRO, ubezpieczenia zawodniczek i skautingu: 700.000 zł.

PZPN zakomunikował, że łączna kwota planu rozwoju piłkarstwa kobiecego wyniesie 7.600.000 zł. Zasadnicze pytanie brzmi – czy kobieca piłka faktycznie została wsparta tymi kwotami? Od sezonu 2019/2020 PZPN przekazał łącznie milion złotych klubom, których zawodniczki będą pojawiały się na zgrupowaniach reprezentacji U-17, U-19 i seniorek. Milion złotych podzielono na 22 kluby, z czego największa kwota trafi do UKS-u SMS-u Łódź (269 tys. zł netto). Podium uzupełniają Medyk Konin (121 tys. zł) oraz Górnik Łęczna (114 tys. zł). Ostatni w tym zestawieniu AZS PWS Biała Podlaska otrzyma dokładnie 3759 złotych.

Pieniędzy mnóstwo, jednakże nie posiadamy żadnego zestawienia odnośnie przeznaczonych pieniędzy co do złotówki. Polski Związek Piłki Nożnej jest na niezłym zakręcie – finansowanie finansowaniem, lecz musimy spojrzeć na to inaczej. Nie ważne, że zainwestujesz, ale ważniejsze jest to, NA CO inwestujesz. Tak samo jest z kobiecą piłką – cieszmy się, że promowane są finały i rozgrywki ligowe, lecz zejdźmy niżej i zacznijmy budować i promować kobiecą piłkę od samego dołu, od najmniejszych fundamentów, którymi są niewątpliwe szkolenie i finansowanie najmniejszych klubów.

A Ty, jak myślisz? Czy otrzymane pieniądze przez Polski Związek Piłki Nożnej zostały w pełni przekazane na rozwój piłki kobiecej w Polsce?

Komentarze są wyłączone.